Wojownicy

MaxB · Wysłany: Czw 18:12, 06 Mar 2008 Temat postu:

Max rzucił się na psa nie pozwalając mu uciec.
- On gada!
Trzymał go mocno, lecz delikatnie, tak że zwierz nie mógł się wywinąć.

Oran · Wysłany: Czw 18:15, 06 Mar 2008 Temat postu:

Oran złapał go lekko za obroże.
- Moze wyjaśnisz kim jesteś i kto cię przysłał? No i jakim cudem gadasz?

- Halmirze, Ryśku ruszajcie, do portu.
- Nilinilu, Maxie macie zbadać teren w odległości do 5 km od zakonu, macie dużo roboty więc też już ruszajcie...
Zawiesił na chwile.
- Prosze was nie dajcie się zabić.

Kamdin · Wysłany: Czw 18:17, 06 Mar 2008 Temat postu:

-Mieszkałem w piekle i jestem demonem, który przyszedł was zjeść.
Spojrzał na zakonników.
-No dobra, żartowałem tylko. Mieszkałem wraz z pewną wiedźmą, no i często piłem magiczne wywary... a gdy moja pani przeszła do lepszego świata, dałem się ponieść nogom i przywędrowałem tutaj. Zadowolony, panie pancerny?

MaxB · Wysłany: Czw 18:20, 06 Mar 2008 Temat postu:

Max puścił psa, po czym zbliżył się do najbliższego konia. Wskoczył na niego i obejrzał się za Nilililem (dobrze napisałem? xD).
- Nie masz się o co obawiać mistrzu! Wrócimy cali i zdrowi.
Po czym ruszył lekkim truchtem w stronę bramy przy której poczekał na towarzysza.

(Mam nadzieję że przeżyje)

Oran · Wysłany: Czw 18:24, 06 Mar 2008 Temat postu:

- Oran skinął Maxowi, i zwrócił się do psa.
- Zatem czy masz jakieś szczegulne oczekiwania, czy może chcesz nam pomóc.

Kamdin · Wysłany: Czw 18:26, 06 Mar 2008 Temat postu:

Przekrzywił głowę i podrapał się za uchem.
-Bo ja wiem... a będą jakieś kości do zjedzenia i suczki do y.... spacerów? Jak tak to pomogę. Mam mocną szczękę.
I na potwierdzenie słów otworzył pysk, ukazując rząd prawie śnieżnobiałych zębów, w tym idealnie stożkowe kły.

jakubiec8 · Wysłany: Pią 20:56, 07 Mar 2008 Temat postu:

-Ej czek............ bum
poł-elf wywrócił sie przez kamień i wyladował koło nóg Mistrza.
-Ja też chce mieć jakąś misje !!
Po wypowiedzianych słowach Jakubiec wstał oczepał sie z piasku i czekał na odpowiedz Orana.

Kamdin · Wysłany: Pią 22:47, 07 Mar 2008 Temat postu:

-A to kto? Jakiś uczniak?
Zawarczał cicho pies.
-Zresztą, to wasz problem mości Oranie.
Usiadł i podrapał się za uchem. W trakcie drapania wyjaśnił.
-Nie, nie mam wesz. Tylko mnie coś swędzi.

Oran · Wysłany: Sob 12:50, 08 Mar 2008 Temat postu:

Jakubiec zajmij sie naszym futrzastym przyjacielem, znajdz mu jakieś lokum, coś do jedzenia, potem zajmij pozycje na murach wyglądając kłopotów.

MaxB · Wysłany: Sob 13:53, 08 Mar 2008 Temat postu:

Max wyjechał za mury. Miał zamiar odwiedzić pobliskie wioski, bądź wypatrywać jakiś śladów zniszczeń. Jechał dość szybko cały czas rozglądając się w poszukiwaniu na jeźdźców.

Kamdin · Wysłany: Sob 16:07, 08 Mar 2008 Temat postu:

-Niby paladyn a jesteś okrutny.
Warknął do Orana.
-Zaprowadź mnie do kuchni, półelfie.

rysieq · Wysłany: Sob 16:13, 08 Mar 2008 Temat postu:

- tak Halmirze. Ruszajmy. Coś sądzę, że w porcie może być tłok... A ktoś będzie chciał skorzystać z tego ze wszyscy chcą tam dojść. Uważać trza na bandytów.
Dosiadł konia. Ostatni raz obejrzał się i krzyknął:
- Powodzenia. Przyda wam się.
Następnie krzyknąwszy "wio" ruszył w drogę obok Halmira.

jakubiec8 · Wysłany: Sob 20:14, 08 Mar 2008 Temat postu:

-zawsze musze miec brudną robote .
Pó-elf podążył w strone kuchni
-ejj ty pies idziesz??

Kamdin · Wysłany: Sob 23:09, 08 Mar 2008 Temat postu:

-Nie tym tonem.
Powiedział przechodząc obok półelfa z podniesionym ogonem.

jakubiec8 · Wysłany: Nie 0:40, 09 Mar 2008 Temat postu:

pół-elf z psem weszli do wielkiego budynku ,była to zapewne głowna kwatera zakonu
- no piesku jesteśmy już prawie na miejscu