Wojownicy
Święty Zakon Pogromców Zła

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Najazd na Zakon hordy nieumarłych.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wojownicy Strona Główna -> Archiwum.
Autor Wiadomość
Oran
Administrator



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gubin

PostWysłany: Śro 12:24, 01 Lis 2006    Temat postu: Najazd na Zakon hordy nieumarłych.

W ciszy spokojnego normalnego dnia rozległ się dźwięk dzwonu. Z początku cichy brzęk dzwonu jednaj z wierz strażniczych.
Na wierzy szybko pojawił się Oran.
- Co sięstało - zapytał strażnika.
S: Panie to zwiadowca - po czym wskazał na granice horyzontu.
- Cholera - przesycił przez zęby Oran.
- Bić na alarm, atakują nas, do głównej wierzy zadzwoń głównym dzwonem.
Strażnik szybko pobiegłdo najwyższej wierzy. Po chwili rozległ się głośny dźwięk dzwonu, który byłwielkości małego domku.
S: Zbierać ludzi, ukryjcie się w murach.
Oran szybko zbiegł na rynek.
- Zabrać wszystkich zdolnych do walki tu na placu. Nieumarli będą tu za dzień dwa. Zanjdźcie mi zwiadowce. Zabierzcie ludzi z pół.

Głos dzwonu wciąż rozbrzmiewał a ludzie biegali w popłochu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miirage
Nadworny taktyk



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:45, 01 Lis 2006    Temat postu:

Bicie dzwonu dotarło do uszu drzemiącego gdzieś Abransa.
-Hmmm Alarm. Nie słyszałem go od wieków. To musi być cos ciekawego.
Wbiegł na rynek zacierając ręce widząc postać Orana.
-Witaj mistrzu. Widzę, że w końcu mas zadanie na moje możliwości. Krzyknął z uśmiechem.
O: Tak, udaj się na zwiady. Wybadaj ich liczebność, skłąd armi i przede wszystkim kiedy tu dotrą.

- To ja już pójdę poszukać tych nieumarłych.
- No nareszcie jakaś zabawa w terenie. Zamruczał pod nosem i udał się na zwiad.

O: Tylko nie mieszaj sie w walke!!!! Bez zbędnych popisów!!!! Dodał szybko w nadzieji ze Abrans usłyszy i poszedł do strażników.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiking
Administrator



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 16:50, 01 Lis 2006    Temat postu:

Usłyszał bicie dzwonu.
"Cholera kto budzi ze snu?!!"
Zapytał Mistrza, którego spotkał na placu o co chodzi. Były to nieciekawe wieści. "Ale jest możliwość spróbowania moich giermków. W końcu stojimy zawsze w pierwszym szeregu."

Poszedł poszukać Cichego i Tyraela. Gdy znalazł swoich giermków wyznaczył każdemu zadanie:

Przygotować stanowiska obronne, wyczyścić broń, zrobić przegląd ekwpiunku, czy sprawny, czy nei popękany. Nie stac ruszac się! Mamy mało czasu! To nie są szkolenia!

Po wydaniu rozkazów poszedł do Orana naradzić się nad taktyką obronną. Bo walka nieunikniona. I nie ominie żadnego z zakonników.
Zanalazł Mistrza:

To jak robimy. Nie zostawaiamy żadnej żywej duszy?? - rzakł z uśmiechem niziołek. Nawet w obliczu niebezpieczeństwa dopisywał mu humor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oran
Administrator



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gubin

PostWysłany: Śro 18:16, 01 Lis 2006    Temat postu:

- Twój humor jest iście zabójczy przyjacielu.
- Abrans udał się na zwiady, nie wiemy ilu ich jest i z czego ów armia się składa, nie wiemy teżkiedy tu dotrą.
- Czas nagli.

Rozłożył prowizoryczną mapkę.

-Trzeba wzmocnić główną bramę, to moje zadanie, i mojego oddziału.
Zaatakować mogą jedynie od tej strony, są trzy główne stanowiska, mór wschodni, zachodni i brama główna.


- Zajmiecie pozycje na wschodnim murze, jest tam jedna wierza, wybierz dobrego łucznika, przeprowadz szkolenie twoich ludzi w tym zakresie, pozostałych rozmieść wzdłuż tego muru.

Wszysko obrazował na mapie dokładnie pokazujeąc Wikingowi pozycje.

- Zdbaj by nie zabrakło wam strzał, zbrojownia stoi otworem, wrzący olej zamów u karczmarza, znajdź paru strażników by go donosili w trakcie bitwy. Pamiętaj nic nie może nawalić.

Wyraźnie zdenerwowany pobiegł ku bramie, zagadałtam paru strażników którzy po chwili pojawili sięz wielkimi deskami.
- Gdzie są moi ludzie pomyślał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halmir
Najlepszy wojownik SZPZ



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:26, 01 Lis 2006    Temat postu:

-Jestem Oranie.
Niziołek krzyknoł z góry bramy.
- jestem tu już od jakiegoś czasu, wszystko słyszałem, nieźle strzelam choćna kródki zasięg, wezme środkową część bramy.

Położył przy swoim stanowisku pierwszy kołczan strzał. Ręce trzęsły mu sięze strachu ale nie mógłtego po sobie pokazać, byłpiekielnie młody, za młody na taką wojne.

- Mistrzu - zapytał.
- Czy my to przeżyjemy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sinjid




Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LW

PostWysłany: Śro 19:06, 01 Lis 2006    Temat postu:

Sinjid ćwicząc usłyszał, że na zewnątrz coś się dzieje. Więc pobiegł do swojego mistrza, by dowiedzieć się co jest.
-Panie czy jest coś co moge zrobić i czym mógłbym się zająć? Mam przeczucie, że coś tu się dzieje a ja lekko przysnołem.
Sinjid nie czekając na odpowieć pobiegł nałożyć swój ekwipune. Potem zawitał do zbrojowni i wzią swój topór i puklerz. I po jakimś czasie wraca do Orana.
-To jak jest coś do roboty bo widze, iż na ulicach jest wciąż duży ruch. Czyżby coś nam zagrażało?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyrael




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 19:15, 01 Lis 2006    Temat postu:

Alarm? Dzwony? Nieumarli? Cholera! - Tyrael wykrzyknął te słowa ze złością, strachem, ale i determinacją.
Muszę szybko udać się do naszej zbrojowni!! Wojownik wpadł do sporego budynku, odnalazł stojaki z ekwipunkiem swojej drużyny i szybko wziął się za jego sprawdzanie. Mamy szczęście, wszystko w jak najlepszym stanie! Mężczyzna wziął tyle ekwipunku ile mógł unieść i zaniósł go na wschodni mur, gdzie stanowiska zajmowali jego bracia z drużyny.
Melduję, że nasz ekwipunek jest całkowicie sprawny i gotowy do użycia! Przynoszę jego część, biegnę po resztę! Szybko zszedł z wieży, pobiegł do zbrojowni i robiąc kilka rundek w tę i spowrotem przyniósł cały inwentarz. Teraz zostało tylko przygotować naszą część zamku do obrony...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cichy00




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:23, 01 Lis 2006    Temat postu:

cichy spostrzegl Tyrael gdy ten robil ostatni kurs ze zbrojowni po czym podszedl do niego i zecze

to teraz fortyfikacje robimy by przetrwac to oblezenie, skoro o sprzet juz zadbales


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oran
Administrator



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gubin

PostWysłany: Czw 0:13, 02 Lis 2006    Temat postu:

- Spokojnie Halmirze przeżyjemy to oblężenie.
- Witaj Sinjidzie, Jak idzie ci strzelanie z łuku, czy może wolisz kusze? Możesz pomóc nosić strzały i ewentualnie bełty jeśli wolisz kusze. Następnie pomóżcie wzmacniać bramę, młoty i deski są już przyniesione.
Westchnął by złapać oddech.
- Ja jakby co będę przed bramą.

Palladyn udał się tam gdzie powiedział, zawołał kilku pomocników i kazał wykopać mały rów i wypełnić go oliwą i przykryć suchą trawą i gałęziami.
- Może ktoś jeszcze coś wymyśli.
Udał się następnie pod same mury.
- Cholera mam nadzieje że nie mają żądnych machin oblężniczych, nasze mury są dość niskie. Niedługo wróci Abrans, oby miał dobre wieści.
Spojrzał na horyzont już praktycznie niewidoczny w ciemnościach. Powrócił na mór nad bramą i zaczął przygotowywać stanowiska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyrael




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 1:21, 02 Lis 2006    Temat postu:

Biegnąc pod wschodni mur, Tyrael zauważył tabliczkę na drzwiach karczmy - nie sprzedają alkoholu... alkohol! Tak, to może się udać! Mistrzu mam pomysł... Mamy całą spiżarnię czystego alkoholu, gdyby tak gwinty od butelek zatkać nasączoną olejem szmatą? Wystarczyłoby podpalić materiał i rzucić we wroga! Moglibyśmy na tym wiele zyskać. Czekając na odpowiedź mistrza Tyrael nie próżnował, wiedział, że liczy się każda minuta. Wybiegł wraz z kilkoma wojami za mury i począł wypełniać szczeliny pomiędzy kamieniami jakąś mazią...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiking
Administrator



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 10:02, 02 Lis 2006    Temat postu:

Wysłuchawszy instrukcji Mistrza, Wiking udał się do zbrojowni poszukać strzał, bełtów. Zauważył uwijającego sie Tyraela i przywołał go do siebie:

- Tyraelu strzelałeś już z kuszy lub łuku? Poszukuję kogoś kto ma celne oko i parę w łapach. Jak sie nikt nei znajdzie to masz mało czasu na ćwiczenia. Dla ciebie bedzie kusza, dla mnie jest zarezerwowany łuk.

Wział głęboki oddech.

-A teraz szybko znajdz Cichego. Pewnie jest pod wschodnim murem. Kazałem już przygotować ostre pale. Należy je wkopać w ziemnie ostrzem do przeciwnika. Za linią pali wykopac rów, głęboki na wysokość kolana i ustawić pionowo cienkie i ostre paliki. Jak wróg przeskoczy przez pierwszą linię pali to natknie się na ten rów a wtedy urządzimy sobie pole do popisu dla naszych łuków i kusz - uśmiechnął sie Wiking.


Tyrael zrozumiał słowa swojego rycerza i szybko pobiegł pod wschodni mur. Odnalazł Cichego i razem wykonywali instrukcje Wikinga.

Następnie niziołek pobiegł do karczmarza.
-Olej jest?
- Tak jest!!- odpowiedział bojowo karczmarz. Też udzieliła mu się zbliżająca bitwa.
To ma być wrzący! Moiji strażnicy tutaj przyjdą! Rozliczymy się po bitwie. Jeśli przeżyjemy - powiedział Niziołek wprowadzając trochę grozy w życie karczmarza Wink
Karczmarz szybko pobiegł na zaplecze przygotowywać wrzątek.

Wyszedł z karczmy i udał się pod główna bramę zamienić słowa z Oranem.
Rozumiem Oranie, że na początek ustwiamy wszystkich na murach i ostrzeliwujemy wroga jak najlepiej i jak najdłużej jak się da? A potem zabieramy sie za nasze toporki oraz wylewamy wrzący olej na głowy najeźdzców, jeśli przełamią linie obronne, którą rozkazałem zrobić z ostrych palów?

Popatrzył na mapę w którą się wpatrywał Mistrz i zaczął objaśniać gdzie i w jakiej odległości są ustawione pale.

Linie obronna zrobilismy 10 metrów od wschodniego muru. To powinno ich zatrzymać na jakiś czas i wielka szansa na wykazanie się łucznikom- po czym z dumą popatrzył na swój łuk.

Co myślisz Oranie, żeby ustawić te pale wokół muru?-
czekał na decyzję Mistrza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BILOKUS




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mrocza

PostWysłany: Czw 10:43, 02 Lis 2006    Temat postu:

Na dżwięk dzwonów BILOKUS zerwał się z łóżka i pomyślał:
Ciekawe po jaką cholerę bije ten dzwon, wyspać się nawet nie można. Po czym wyszedł przed swoją chatę i zauważył kilku wojów biegających po placu. Widocznie cos się dzieje bardzo niepokojącego - pomyślał i biegiem wrócił do chaty po osprzęt.

Po kilku minutach znalazł się przed główną bramą. Pierwszym kogo zauważył był Halmir, który siedział przy stanowisku z kołczanem. Było widać, że niziołek jest czymś zaniepokojony gdyż trzesły mu się ręce i co jakiś czas ocierał pot z czoła. Wojownk krzyknął z dołu:
Witaj Halmirze, co u diabła się tu dziej, to jakieś ćwiczenia czy co???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oran
Administrator



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gubin

PostWysłany: Czw 14:18, 02 Lis 2006    Temat postu:

- Wikingu te pale to bardzo dobry pomysł, jeśli zdążymy. Ja na jakieś 15 metrów od murów kazałęm wykopać rów i nasączyć go oliwą, podpalimy go gdy podejdą , zasłonieci dymem rozbiją się o twoje barkady. Jeśli dacie rade zróbcie takie pod zachodnim murem i pod bramą.

Oran dobrze odnajdywał się w tym całym zgiełku, choćgdybyśzapytałgo co zrobił nie mial by nic do powiedzenia. Jego zadania ograniczały siędo gadania i pomocy typu podtrzymaj deske. Bardzo denerwowało go to ze nie moze sie poświęcić jednej rzeczy.

- Tyraelu - zawołał pod mór Oran
- Masz dobry pomysłz tymi butelkami, sporządź ich jak najwięcej, użyjcie też paru większych dzbanów, bęziemy je wyrzucać z katapulty.

Widząc Bilokusa pod morem zawołął
- Bilokusie zajmiesz się katapultą? potrzeba tu tęgiego chłopa by ją łądować i obsługiwać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miirage
Nadworny taktyk



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:33, 02 Lis 2006    Temat postu:

- Oranie, oranie wróciłem.
Podbiegł szybko jeszczór.
- W nocy wyprzedziłem ich zwiadowce, zaskoczyłem go i toporkiem roztrzaskałem mu jego małą główke, nie widzieli mnie.
O: Dobrze zatem mów.
- Koło 800 do 1000 zombie, szkielety, par ghuli, ale nie to jest najdziwniejsze.
Duzy namiot pewnie przywódcy, byłjakby we mgle, widziałem przynajmniej 3 latające demony i jednago małego smoka czy coś podobnego. Sporo orków.
Broń głownie ręczna, choć sporo orków i elfickich zombie ma łuki. Chyba widziałem pare zjaw ale nie jestem pewien. Jedno doże coś jakby golem.
Posówają się dość szybko będą tu wieczorem lub jutro rankiem. Myśle że rozlecąsięo móry ażbęzie furczało - dodał z uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tyrael




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 15:15, 02 Lis 2006    Temat postu:

Kiedyś bawiłem się co nieco kuszą, ale wytrenowany to w tym nie jestem. Mogę sporządzić kilka kołczanów bełt i potrenować z kuszą... Odpowiedział Wikingowi Tyrael, biorąc ze stojaka na broń kuszę. Szybko pobiegł do kuźni i począł wylewać metalowe formy na groty strzał i bełt wrzącymi stopami metali... Po jakimś czasie wrócił z kilkunastoma kołczanami pod mur i położył je w małym magazynie.

Teraz biorę się za te... "koktaile". Wink Wojownik wbiegł do magazynu w karczmie, zabrał wszystkie butelki z alkoholem i dzbany, ze swojej izby przyniósł zasłony i potargał je na małe kawałki. Nasączył je olejem z karczmy i zatkał nimi butelki i dzbany z gorzałą.

Alkohol gotowy!! Krzyknął do Orana Tyrael kładąc butelki przy stanowiskach wojów.

Trochę zmęczony Tyrael wyciągnał swoją kuszę, wziął kołczan z bełtami i poszedł na salę treningową. Potem trenował jeszcze chwilę na dworze...

Po treningu znalazł Cichego, obaj poszli przed mury zamku wraz z kilkoma innymi wojownikami. Mieli ze sobą łopaty i przygotowane wcześniej drewniane pale. Wzięli się do roboty. Wkopali zaostrzone belki w ziemię a za nimi wykopali rów...

Mam nadzieję, że to wystarczy. Powiedział do swoich kompanów Tyrael.
Wróćmy do Orana i opiekunów naszych drużyn. Słuchajcie ich rozkazów. Cichy, chodźmy zapoznać się z wynikami rozpoznania Abransa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wojownicy Strona Główna -> Archiwum. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin