Autor |
Wiadomość |
Oran
Administrator
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gubin
|
Wysłany: Nie 15:21, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Exavo twój miecz sięgnął zjawę tylko dlatego ze już umierała po tym jak Kamdin oblał ją wodą święconą. Po trafieniu kamieniem trafiasz do szpitala, (przemieszczasz się bardzo powoli i nie jesteś zdolny do walki wręcz)
Bilokus twój głaz zmiażdżył około 15 szkieletów tocząc się przez ich linie ataku.
Oran słysząc krzyki z różnych stron przerwał atak.
- Bilokusie ładój kamienie i celuj w golema.
W tym momencie zauważył jak jeden z demonów rzucił głazem w Exavo.
- Teraz Sinjidzie. Strzelaj do demona!!!
Samemu również wypuścił strzałę która wbiła się pod skrzydło demona, tez zatoczył koło.
- W demona. W demona z linami – krzyczał w niebogłosy Oran.
Armia nacierająca zbliżyła się do rowów z oliwą.
- Podpalić rów. Podpalić rów.
W tym czasie powróciły dwa małe domony, które pod nieobecność Exavo rzuciły się na Tyraela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Tyrael
Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 15:57, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Aaagh, Wikingu! Bracia! Pomóżcie!! - wykrzykiwał walczący Tyrael. Sam nie dam rady! Wojownik zręcznie walczył swym ogromnym toporem. Rozdarł jedno ze skrzydeł demona, lecz drugi sieknął go pazurami po klatce... Pomimo świetnej zbroi, demon zahaczył o ciało wojownika. Tyrael w ostatniej chwili trafił już pokiereszowanego przez niego wcześniej stwora i spadł z hukiem z muru... Demon zaczął pikować na Tyraela...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kamdin
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Górska Wioska :)
|
Wysłany: Nie 16:00, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
BDZIONG i demona przebił bełt z balisty Kamdina.
-Ha!
Pociągnął za snurek i Tyraela jak i samego krasnoluda okryła mgła z wody święconej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Exavo
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W.B.
|
Wysłany: Nie 16:25, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Przeklęte Demony. Teraz musze siedzieć i patrzeć jak walczą moi bracia i niemoge im pomóc.Grrr!!!
-Powiedizał Estavo przyglądając sie walce reszty osób
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Oran
Administrator
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gubin
|
Wysłany: Nie 17:01, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Widząc siedzącego Exavo, który powrucił kuszytkając, rzucił mu zapasowy łuk.
- Strzelać możesz więc do roboty.
Pikujący na Tyraela demon ochlapany święconą wodą runął tuż obok niego, zwijal się ww mękach lecz od tego nie zginie.
Oran Wypuścił kolejną strzałę w dużego demona. Utkwiła w brzuchu przy lewej stopie. Szarpnął linami, i malo ich nie urwał.
- Do cholery walcie w deomona bo ucieknie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Halmir
Najlepszy wojownik SZPZ
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:03, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Halmir usłyszał krzyki Orana, przerwał ataki na drugąlinie, złapał strzałę z liną i wycelował prosto w demona. Wystrzelił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sinjid
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LW
|
Wysłany: Nie 17:05, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Sinjid w końcu zareagował i zatakował demona. Wystrzelił kilka strzałz kóry 2 trafił.
-Panie co mamy robić??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Exavo
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W.B.
|
Wysłany: Nie 17:07, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
No powrót w wielkim tylko z łukiem
-Zaczął strzelać do demona.
Może strzała w serce go zabije
-Sam strzelał w jego okolice mając nadzieje że któraś strzała go powali
Masz coś odemnie ty diabelski pomiocie. Za moje nogi
-Krzyczał ze zdenoerowania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Oran
Administrator
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gubin
|
Wysłany: Nie 17:08, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Halmir trafił uwięzionego demona prosto pod szyje.
Demon zawył, w okropnym piekielnym ryku zatoczył koło w powietrzu, nie mogąc sięwyrwaćjużtrzem strzałom zmęczony runął na dziedziniec, zaledwie o 5 metrów od katapulty.
Połamał przy tym skrzydła, lecz po chwili zaczął się podnosić.
- Dobić go dobić - krzyczał Oran jednoczesinie chwycił jednąz butelek z alkocholem, podpaliłi rzucił w row z oliwą. Błyskawicznie wyrosły płomienie na całej lini obrony, wysoki dym przysłonil nadchodzącej armi ostrokół, część szkieletów stojąca już blisko rowu zapiszczała w piekielnym, albo i świętym ogniu.
- Co wy na to - rzekł z uśmiechgem Oran.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Andariel
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:12, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Andariel wracajaca ze swięconą wodą zobaczyła miotającego sie na dziedzińcu demona i probującego do zabić małego niziołka Halmira.
Tu potrzeba mocnej reki -krzyknęła zdejmując topór z pleców.
Odsuń się Halmirze wykończę to ścierwo, a ty sprowadź kolejne na ziemię, po czym skoczyła celując w szyję by odrąbać głowę besti.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tyrael
Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 20:30, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tyrael w wielkim bólu powstał z ziemi. Miał poszarpaną część klatki piersiowej. Gdy kierował się w stronę szpitala usłyszał trzepot skrzydeł...
Cholera jasna! Nad północną bramą przelatywał demon, który zauważył rannego wojownika. Stanął przed nim, lecz nie atakował. Przypatrywał się zakrwawionej postaci Tyraela.
Co jest ku*wa?? Czemu nie atakuje? - pomyślał berserker. Sięgnął po swój topór leżący na ziemi i gdy chwytał go oburącz demon rzucił się na niego w przeraźliwym krzyku (jeżeli to można było nazwać krzykiem). Tyrael zdążył odskoczyć, ale demon zawadził o niego swoim ogonem. Wojownik poleciał na ścianę szpitala...
I wtedy stało się coś niezwykłego... Tyrael był berserkerem, znani oni byli z szału bitewnego, który zawładał nimi nawet w najmniej oczekiwanych momentach. Oczy Tyraela zabłysnęły jakby zobaczył nagą kobietę. Gdy demon leciał z wyciągniętymi łapami w stronę woja, ten wyskoczył mu naprzeciw!! Wykrzyczał jakieś dziwne zdanie i swoim ogromnym toporem naciął stworowi skrzydło, a potem konsekwentnie obciął, nim demon zdążył się ocknąć po stracie błękitne ostrze wtopiło się w jego plecy. Lecz stworzenie nie padło, Tyrael oberwał wielką łapą i wylądował pod magazynem. Wtedy w demona poleciała seria strzał. Należały one do Wikinga i Exavo...
Tyrael był bliski śmierci...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Oran
Administrator
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gubin
|
Wysłany: Nie 21:44, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Andariel- Trafiasz demona w szyje nadcinajac głowę lecz nie zabiłaś go. Uderzona szponem londujesz na murze tracąc przytomność.
Tyrael- Wycięczony po szale leżysz w bezruchu zalany krwią.
Na dziedzińcu leżą 2 pokiereszowane lecz nie martwe demony.
1 idzie zniszczyć katapultę
2 idzie skończyć z Tyraelem.
-------------------------------------------------------------------------
Halmirze, zostaw demona i wracaj na stanowisko.
Sinjidie za mną trzeba dobić tego demona nim zniszczy katapulte.
2 demonem zajmie się Wiking i Exavo, oby zdarzyli nim rozszarpie Tyraela
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sinjid
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LW
|
Wysłany: Nie 22:12, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-Dobrze mistrzu już idę!
Sinjid ruszył za mistrzem chowając na plecy łuk i biorąc kołczan strzał (około 40). Nagle coś nim zawładneło. Poczuł jak mrok go ogarnia jak za dawnych lat. Prawdopodobnie stało się to przez dziwną postać unoszącą się w powietrzu. Wojownik gwałtownie wyją łuk i wystrzelił kilka strzał w Orana.
-Młahahaha.... Niech żyje CIEMNOŚĆ!!!
Po tych słowach woj szybko pobiegł otworzyć bramę nieumarłym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
miirage
Nadworny taktyk
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:17, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zniecierpliwiony Abrans zerknał na plac w poszukiwaniu Andariel która miała dostarczyc wode i strzały. Zauważył ciało Andariel leżacej pod murem.
- Brejverze pilnuj by wróg nie zblizył sie zanatto, ja ide zobaczyćco z Andariel.
B: Hhehe Szkielety ja bic szkielety.
Abrans schodząc zauważył biegnacego w strone demona Orana, a za nim Sinjida. Stanał jak wryty gdy Sinjid wystrzelił do Orana, po zym ruszył w strone głównej bramy.
Odcknął się i pomyślał szybko.
-Brama..... jesli on chce otworzyć brame jesteśmy zgubieni. Co robic. Halmirze!!!! Halmirze zatrzymaj Sinjida!!!!! Ja ide zobaczyć co z mistrzem Oranem i Andariel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tyrael
Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 1:09, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tyrael na chwilę się ocknął... Zobaczył demona powoli zmierzającego ku niemu i Sinjida, który zdradził Zakon w najważniejszym dla niego czasie... Chyba już wiedział, że jego czas zmierza ku końcowi, tylko cud może go uratować. Umierał tak jak zawsze marzył - na polu bitwy, pełen chwały i dumny z siebie. Brakowało mu tylko jego ukochanej u swego boku. Ten cudowny rytuał śmierci skalała jednak zdrada Sinjida... Całe życie zaczęło przelatywać Tyraelowi przed oczami, czasami zatrzymując się przy ważniejszych obrazach... Wojownik zaczął dławić się swoją własną krwią, która gdzie nie gdzie już krzepła...
Znów stracił przytomność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|