Wojownicy

jakubiec8

-hmm Sinjid ma racje , powiedz nam cos o sobie.

pol-elf usiadł na ziemi i czekał na opowiesc paladyna.

Dzid

Emarhion oparł się o drzewo oczekując odpowiedzi nieznajomego.

Kamdin

-No tak, to może zaczniemy od tego...
Nagle cały paladyn zaczął świecić na złoto. Dziwna siła zdmuchnęła Jakubca i Maxa kilka metrów do tyłu i posłało na ziemię, ale Sinjid i Emarhion tylko wbili się nieco w drzewa. Gdy cała czwórka wstała, nigdzie nie było paladyna - był natomiast smok. Złoty Smok. Galaerhar Złoty.
-Haaa! To było zbyt proste!
Spojrzał się na Emarhiona i Sinjida.
-Wam obiecałem dać spokój - chce tylko zemsty na tych dwóch.
Mówiąc to zerkał na Maxa i Jakubca.
-Ale jak dołączycie do nich, będzie przeklinać chwilę gdy ich poznaliście, mogę to wam przyrzec.
Smok uśmiechnął się i rozpostarł skrzydła. Ryk rozniósł się po całej okolicy, skutecznie strasząc ptactwo i inną zwierzynę.

Dzid

-Wciąż wydaje mi się, że zemsta nie jest najlepszym rozwiązaniem, jeśli jednak zaatakujesz mych przyjaciół, nie pozostanę Ci dłużny - stwierdziłem.

Sinjid

- Czy wy umiecie używać tylko siły ?
Zapytał Sinjid.
- Może jednak jest jakieś inne rozwiązanie ?
To pytanie woj skierował szczególnie do smoka.
- Ale jeśli chcesz zabić moich przyjaciół to ja na pewno nie będę stał w miejscu i na to patrzał.

Kamdin

Smok zaryczał. Nabrał powietrza i potężny ognisty wyziew poleciał prosto w stronę Jakubca i Sinjida. Obydwaj cudem odskoczyli. Smok po raz kolejny nabrał powietrza.

Sinjid

Sinjid szybko wyjął sopel i zamachnął się w stronę smoka. Był jednak zdziwiony, że reszta stoi i nic nie robi.
- Mówiłem ci, że nie musimy walczyć. Możemy załatwić to pokojowo. Jeszcze jest czas.
Wykrzyknął gwałtownie Sinjid i czekał na reakcję smoka. Był nawet przygotowany na kolejny atak.

Kamdin

Smok dmuchnął ogniem. Lekko - płomień nie dotarł nawet do ziemi. Nagle potwór zaczął coś mruczeć i wokół Sinjida i Emarhiona zaczęły pojawiać się małe świetliki. Smok w tymczasie spojrzał na Maxa i Jakubca którzy ruszyli do ataku.

jakubiec8

pol-elf wział kusze ktora otrzymał od gnoma do reki, aby asekorowac Sinijida gdyby smok probowal go zaatakowac

//sorki ze to mowie ale teraz to ty Kamdin decydujesz za nasze postacie my wcale do ataku nie ruszalismy!!!!!

Sinjid

Sinjid nie wiedząc co ma robić, więc wziął miecz i zaczął machać nim dookoła siebie, tak że aż ziemia zamarzła. Po chwili świetliki przy Sinjidzie również zamarzły. Wojowi również było zimno, więc postanowił podejść do Jakubca by go bronić, gdyby smok podszedł do niego.
- Jakubiec strzelaj, ja będę cię osłaniał.

jakubiec8

pol-elf namierzył łeb smoka, i wystrzelił z kuszy

Kamdin

Jakubiec nie był w stanie wytrzymać tej siły, która wystrzeliła pięć bełtów - trzy rzeczywiście poleciały w stronę głowy smoka, z czego jeden trafił w nozdrze smoka, pozostałe dwa przeleciały obok. A ostania dwójka wogóle zboczyła z kursu i poleciała gdzieś w nieznane. Smok zaryczał z bólu i dmuchnął ogniem w Maxa. Emarhion też chciał zaatakować ale świetliki otoczyły go i mnich.... wyparował. Natomiast chłód z Sopla Sinjida najwyraźniej nie podobał się Smokowi, który cofnął się o krok.

(Emarhion -> Zaświaty)

MaxB

Max widząc zbliżającą się kulę ognia odskoczył na bok. Krzyknął do smoka.
- Smoku! Dlaczego my? Krasnoludy też nam pomagały!
Wyciągnął swój PRONT i włączył go, przez co jego koniec zaczął lekko wibrować i świecić.
- Jeśli nie chcesz pokojowo tego załatwić to polegniesz jak twój brat!
Zamachnął się i rzucił pront'em jak dżidą prosto w smoka. Gdy tylko broń opuściła jego dłoń wyciągnął miecz i był gotów do starcia z potworem.

Kamdin

PRONT trafił w Smoka - ten zaryczał gdy energia przeskakiwała z kończyny na kończynę. Zwiesił głowę.
-Ty....
Smok zaryczał i mgnieniu oka jego paszcza przybliżyła się do Maxa... ten już kiedyś to przyżył, i to całkiem niedawno... Potężne zębiska wbiły się w klatkę i lewe ramię woja. Ten widział już tylko ciemność - Smok pokręcił paszczą wraz z wiszącym z kłów Maxem - po chwili wyrzucił jego ciało na pobliskie drzewo.
-Teraz twoja kolej!
Powiedział patrząc na Jakubca i zaryczał. Albo ignorował Sinjida albo doskonale pozorował tą ignorancję.

(Max: -75pż)

jakubiec8

pol-elf wymierzył ponownie w smoka , ale tym razem w jego ogon i wystrzelił nastpena serie z kuszy.