Wojownicy

Kamdin

-Saaach ygleee psssujessse saaabaaaweee...
Odparł pusty, odległy głos. Obydwaj zakonnicy wstali. Ich oczom ujrzała się Śmierć.
-Naaa scęścieee teeeraaaass mussseee wassseee dussse sniiissscyćć...
W jej ręce pojawiłą się kosa - z kości, wzmocniona metalowymi klinami i śrubami.

Tyrael

- Nigdy nie dasz za wygraną potworze? - Tyrael ujrzał ogromną kosę - Hmm... widocznie nie. Do broni!

Kamdin

Śmierć tylko się zaśmiała - nagle przestała. Tyrael i Exavo poczuli, jak coś ich zasysa - od środka jaki od zewnątrz....

//Wracamy na sesję Wink

Kamdin

Gdy Emarhion otworzył oczy, dryfował sobie po niebie, co raz mijając białe chmurki. Słońce świeciło jasno, ale nie przeszkadzało to mnichowi w żaden sposób. Sielanka jak się patrzy.

Dzid

Ale wspaniałe uczucie - pomyślałem. Zamknąłem tylko oczy chroniąc się prze rażącym światłem.

Kamdin

Latał sobie i latał... aż w koncu wylądował na chmurce. Puszystej, różowej, mięciutkiej chmurce.

//Taa... lubię słuchać psychodelicznego metalu - daje natchnienie Laughing

Nagle na chmurkę, kilka centymetrów od Emarhiona, spadł Max - nieco osmalony.

MaxB

(Rozumiem że jestem tak prawie żywy Razz

)
(Nie

)

Max stanął dość niepewnie na chmurce.
- O witaj przyjacielu!
Rzekł do Emarhiona.
- Jakie to niebo ładne.
Otrzepał się z sadzy i wychylił się zza chmurki żeby spojrzeć w dół.

Kamdin

Nagle Max spadł i poleciał w dół... spadł na chmurkę inną, zachichotał, odbił się pare razy i wyłożył na chmurce.

//Wiem że to się psychodeliczne zaczyna robić, ale tak szefostwo kazało Razz

MaxB

Max pomyślał chwile, po czym skoczył na dół.

Kamdin

Jakubiec otworzył oczy - zaczął sprawdzać czy jest w jednym kawałku - i rzeczywiście tak było. Rozejrzał się - siedział na plaży, wpatrując sie w morze i słuchając skrzeku mew.

Max leciał bardzo długo. W końcu wylądował gładko na nadmorskim klifie. W dole widział plażę i jakiegoś osobnika siedzącego nań i patrzącego w dal.

Emarhion leżał sobie. Nagle poczuł że się zapada w chmurę! To dziwne - przecież Max mógł sobie latać, ale mnich doskonale czuł siłę która tak jak zawsze sciągała go w dół gdy wisiał na czymś...

jakubiec8

-ale tu pieknie
pol-elf postanowił przejsc sie brzegiem plazy

MaxB

- Hej Jakubiec!
Max pokiwał do przyjaciela i zleciał do niego. Gdy już był przy nim położył się na piasku i zaczął się opalać.

Dzid

-Co jest? Skoro nie żyję to chce mieć pełny pakiet! Chcę latać.

Kamdin

Emarhion poczuł ja zaczyna spadać.... po kilkunastu sekundach, które zdawały się być wiecznością, spadł na drzewo kilkadziesiąt metrów niżej.

(Emarhion: -55 pż)

Mnich w końcu zrozumiał - jest żywy! I do tego w zaświatach...

MaxB

Max przyglądał się bardzo brzydkiemu spadającemu ptakowi. Po chwili spostrzegł że jego przyjaciel nie potrafi latać, i że spadł na drzewo.