Wojownicy

Kamdin

-Dwa? Spodziewasz się kogoś?
Odparła karczmarka. Po chwili przyniosła wino i szkła.
-Coś jeszcze?

Nitreel

-Broda mnie sie pali! Broda mnie sie pali!- takie o to krzyki sepleniącego krasnoluda można było ułyszeć przed karczmą. Brodacz wpadł do środka, a jego zarost na końcówkach był przypalony. Reno troszkę dramatyzował, ale tak to w zwyczaju miał... nie chcąc robić dalszego cyrku skierował się do właściciela/ki tego zacnego przybytku.
-Dawaj pifko ino sybko!

Kamdin

Martinje usłyszała warzaski krasnoluda - wybiegła z pokoju zostawiając Theo.
-Masz tu swoje piwo, krasnoludzie.
Podała mu kufel pełny ciemnego piwa.
-Czyżby smoczydło cię napadło? Broda nie jest w najlepszym porządku.

Nitreel

-Loj zara smoczydlo. Bawilem to sie ja przy ognichu i jako tak se zem brode przypalil...- mruknął krasnolud sięgając po kufel z piwem. Łyknął porządnie i spojrzał jeszcze raz na karczmarkę.-Taki niwiasty jak ty to powinni do burdelu wkladac, a nie... do karczmy. Marnujesz sie dzieweczko...- pokręcił głową i dopił trunek.

Kamdin

Martinje przywyczaiła się do takich zaczepek. Spiorunowała wzrokiem krasnoluda, po czym odparła.
-Jeszcze jedno?

Nitreel

-Co sie lona tak gapi?- zapytal grzecznie krasnolud.

Kamdin

-Bo chce wiedzieć, czy za piwo zapłacisz i czy kolejnego nie chcesz.

Nitreel

-Znaczy ten no...
Rycerz podrapał się po brodzie i zaczął się nad czymś głębiej zastanawiać.
-Znaczy piwo... a no jasne, ze tigo... chce...
Wyszarpnął z kieszeni kilka miedziaków.
-Lo cholera... Tylko miedziaki mym... Nie wystarczy, co?

Kamdin

-'Ino' starczy, to nie luksusowy ośrodek odpoczynkowy...
Zagarnęła 6 miedzianyvch monet i po chwili wróciła z kuflem piwa.

Nitreel

-Hi hi hi, miłlo miło...
Zaśmiał się krasnolud sięgając po kufel.
-A łona ni wie, gdzie tu można na jakomś akcyje siem załapać?
Zapytał po chwili.

//mam rozumieć, że te wszystkie błędy to wina klawiatury? Razz

Kamdin

-Bierz łopatę i śmigaj po okolicy.. może coś wykopiesz.
Odparła wracając za ladę.

Nitreel

-Ło Ty...
W końcu krasnolud pomyślał, że wystarczy karczmarce i się uspokoił.
-Ja woj w boju zahartowany, drugi rycerz Maelthry, weteran wielu wojen, starszy nad starszymi! A Ty mi tu o łopacie wspomnasz? Jak zara nie wezmne topora i szczele Cie przez łeb dziewko przebrzydła to... to... No!
Podrapał się po brodzie.
-I tak całkiem przy okazji jeszcze jedno piwo

Kamdin

Kufel z brzdękiem wyładował przez nosem krasnoluda.
-Starszy to to Kamdin może być.
Wytknęła język.

Nitreel

-Kamdin Kamdin... a idź Ty, bo jak Cie w łepetyne szczele to zaraza...
Łyknął piwa.
-Łkurna no ja przeca chce kogoś w łeba stuknońć. Imo ni wiem kogo...

Kamdin

Do karczmy wszedł, z ręką na temblaku, oficer Gwardii Lotharis.
-Jedno piwo daj, dobra kobieto.
Gdy otrzymał kufel, Martinje zagadnęła żołdaka.
-Co się stało?
-Całe to ŚZPZ... nie dość, że nie złapaliśmy tego maga, to jeszcze ten ich łowca dołączył do tamtego rycerza i poszukiwanego czarodzieja! Zero honoru.
Odparł sącząc piwo. Oparł się o krzesło i westchnął głęboko.
-Mój awans diabli wzięli.
Prychnął po chwili.