Wojownicy

jakubiec8

pol-elf zauwazyl paladyna
-Max a moze ten o to w zbroji nam pomoze??

Kamdin

Paladyn po pierwszym łyku piwa uśmiechnął się. Być może z powodu smaku piwa, zasłużonego odpoczynku... kto wie?
-Dobra kobieto, jeszcze jeden kufel!

jakubiec8

-no moj koszt
zawołał pol-elf

Kamdin

-Dzięki, młodzieńcze. Usiądź przy mnie, twój kolega też jak zechce.
Odsunął się zostawiająć wolne miejsce na ławie.

jakubiec8

-dziekuje
pol-elf usiadł na ławce
-co sprowadza Cie w te strony??

Kamdin

-Kiedyś należałem do jednego z oddziałów zacnego zakonu Mithos. Niestety, nawet między tak... wspaniałymi osobistościami doszło do utarczek politycznych.
Westchnął.
-Tak więc teraz podróżuję po Lotharis, zabijając morderców, bandziorów, plugawe bestie. Nawet smoki!
Wychylił kufel do dna.

jakubiec8

-hmm smoki,a czy bierzesz jakas opłate za ubicie takiej besti ,czy tylko czesc skarbu do niej nalezace?

pol-elf zamyslił sie ,czekał na odpowiedz Paladyna

MaxB

- No bo wiesz...
Max odezwał się w końcu.
- Mamy pewien problem z tymi gadami, i tu pojawia się nasz problem. Potrzebujemy pomocy do ubicia gada.

Kamdin

-O! Smok! To kiedy ruszamy?
Paladyn ożywił się.
-Jestem gotów zmierzyć się z tą poczwarą. Oczywiście nie sam.

Sinjid

Sinjid wszedł do karczmy, by zobaczyć co się tam dzieje.
-A wy co jeszcze tu ?
Powiedział do Maxa i reszty.
- Co, aż tak boicie się tego smoka, że zmuszacie mieszkańców do walki.
Sinjid usiadł nieopodał innych.
- Karczmarko poproszę jeden duży kufel piwa, bo coś mi ostatnio zaschło w gardle.

Kamdin

-Oczywiście.
Odparła Martinje. Po chwili niosła już kufel Rivangoth'ckiego dla Sinjida.

Gdy Sinjid usiadł paladyn odezwał się.
-Ten człowiek ma rację! Chodźmy teraz, nie narażajmy niewinnych!
Powiedział z duma w głosie kończąc zarazem ostatni kufel.

Sinjid

- Poczekajcie chwile.
Powiedział woj i jednym łykiem wypił pół kufla.
-Pójdę z wami bo i tam nie mam co robić. Chyba, że wy tego nie chcecie.
I po tych słowach woj znów wziął pełen łyk swojego piwa. Jak można było zauważyć dużo mu już nie zostało.

jakubiec8

-a co ze skarbem , jesli owy ten smok posiada??

Kamdin

-Ja tu walczę dla samej walki! Skarby zatrzymacie, ja tylko odrobina złota sie zadowolę, na następne podróże.
Powiedział po czym wstał i pomaszerował do wyjścia. Odwrócił się.
-A gdzie ten smok?

jakubiec8

-czekaj na nas Paladynie

pol-elf skinał na towarzyszy

-kto idzie ubic smoka??